KANAŁ ŻERAŃSKI opis skrócony:<br
-
DST
22.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
KANAŁ ŻERAŃSKI
opis skrócony:
dom - rondo Starzyńskiego - Golędzinowska - wzdłuż terenów kolejowych - kanał żerański - Białołęcka - Łabiszyńska - Kondratowicza -
Blokowa - Rolanda - Wincentego (prze pole) - Lidl - dom
opis rozszerzony:
Nie można zmarnować takiej pogody, zwlaszcza że to początek grudnia.
Kto wie ile jeszcze takich ciepłych dni ?
Tym razem powtórzenie trasy nad kanał żerański w wersji skróconej.
Bez mapy się nie obejdzie.
Jechałam tędy pierwszy raz w towarzystwie Mirka,
więc bez potrzeby pilnowania drogi.
To było chyba w środku lata.
Zobaczę jak droga się przedstawia pod koniec roku.
Jak zwykle już dojazd do ronda Stażyńskiego,
a potem pod wiaduktem i w Golędzinowską.
Tereny wybitnie przemysłowe.
Niby wszystko się zgadza, ale nie widzę oznakowania że to trasa rowerowa.
Chyba nie błądzę, jednak zerkam do mapy, wszystko wskazuje że jednak tędy droga.
Jadę dalej prosto, podziwiam kolejowe zaplecze i olbrzymie fabryczne hangary.
Na jednym napis Wagonownia Praga.
Gdzie niegdzie pomykają pracowite ludziki w pomarańczowych kamizelkach.
Jeden mnie wita z dachu kolejowego konteneru.
Jestem teraz małym ruchomym obiektem w monotonnym pejzażu nieruchomych wagonów.
Po prawej stronie dumnie wznoszą się wieżowce Bródna,
odseparowane ode mnie gęstwiną torów,
lasem wieżyczek i słupów elektryfikacji,
sznurami stojących bezczynnie towarowych pociągów.
Niby brzydko, ale ładnie na swój sposób, kolejowy właśnie.
Ciągnie się ta droga jak ciągną się tory obok mnie.
Wreszcie dojeżdżam do wiaduktu.
Chwila niepewności bo tunel tonie w wodzie.
Ale na szczęście wystający krawężnik pozwala mi go przebyć suchą nogą.
To już Marywilska, miejsce poznaję z poprzedniej wycieczki w lato.
Teraz na drugą stronę, widzę znak rowerowy i za chwilę jestem nad kanałkiem Żerańskim.
Pejzaż staje się bliższy natury, pierwsze prześwity wody, jestem w strefie wędkarzy.
Słońce ozłaca i ociepla tę szaro-burą drogę, woda nabiera koloru szafiru..
Nie ja jedna tędy jadę.
Dzień dobry ! - mija mnie rowerzysta w zielonym dresie.
I pytanie - To dziewczyny też trenują ? w zimie ?
No tak, widać są takie, chociaż czy to trening ? A poza tym jaka zima ? Co najwyżej jesień.
Trzeba tu się kiedyś zatrzymać, bo krzaki dzikich róż obsypane są owocami.
Ktoś już wpadł na pomysł żeby je pozbierać ale starczy dla wszystkich.
Gałązki wzdłuż drogi uginają się od czerwonych i białych jagódek.
Mijam mostek, i dojeżdżam do szosy, to ulica Białołęcka.
Do Nieporętu nie pojadę bo za krótki dzień.
Kieruję się na Bródno, trasę mam teraz pod słońce i pod wiatr.
Nie szkodzi.
Wkrótce jestem przy Łabiszyńskiej, chodnik nieprzyjazny dla roweru,
krzywe kafelki, wysokie krawężniki,
od Kondratowicza za to elegancka ścieżka szpalerem drzew.
Jadę tędy rowerem pierwszy raz, więc zapamiętuję warunki.
Dojeżdżam do Blokowej, jeszcze kawałek i szlak się urywa niestety.
Potem Zaciszem, przez pole wzdłuż Wincentego,
przystanek przy Lidlu po małe zakupy i dom.
Jak zaplanowałam tak zrobiłam.
komentarze
Życzę szerokości i wielu udanych wycieczek.
p.s.
Fajne opisy i zdjęcia. Tak trzymać!