Rometka prowadzi tutaj blog rowerowy

Rometka

Wpisy archiwalne w miesiącu

Grudzień, 2008

Dystans całkowity:331.00 km (w terenie 12.00 km; 3.63%)
Czas w ruchu:13:31
Średnia prędkość:11.99 km/h
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:25.46 km i 2h 15m
Więcej statystyk

KAMIEŃ PIŁSUDSKIEGO

opis

  • DST 29.00km
  • Teren 5.00km
  • Czas 03:20
  • VAVG 8.70km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 10 grudnia 2008 | dodano: 10.12.2008

KAMIEŃ PIŁSUDSKIEGO

opis skrócony:
dom - Targówek Przemysłowy - Olszynka Grochowska - Marysin Wawerski - Maz.Park Krajobrazowy
powrót:
Nowy Rembertów - Kawęczyn - Grochów - Praga - Targówek -dom.



Dziś repertuar zastępczy

  • DST 5.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 9 grudnia 2008 | dodano: 10.12.2008

Dziś repertuar zastępczy czyli rower stacjonarny,
dla rozruszania stawów.



Siekierkowski-Gdański opis skrócony: dom -

  • DST 28.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 8 grudnia 2008 | dodano: 09.12.2008

Siekierkowski-Gdański
opis skrócony:
dom - rondo Starzyńskiego - wzduż Wisły -m.Siekierkowski -
powrót:
Sobieskiego - Belwederska - Ujzadowskie - Nowy Świat - Krak. Przemieście -
Stare Miasto - m. Gdański - rondo Starzyńskiego - dom

opis rozszerzony:

jazda do celu -
braterskie spotkanie przy ZUS na Czerniakowskiej
i uroczyste zamontowanie licznika,
zaczął się nowy etap w moim życiu rowerowym ;-)
Za wsparcie techniczne odpowiada firma B.R.A.t. -dziękujemy


Kategoria po mieście

NOCĄ NA ŻOLIBORZ I BIELANY<br

  • DST 29.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 6 grudnia 2008 | dodano: 07.12.2008

NOCĄ NA ŻOLIBORZ I BIELANY
opis skrócony:
dom - rondo Starzyńskiego - m. Gdański - Mickiewicza - Zajączka -
Felińskiego - pl. Wilsona - Słowackiego - teatr Komedia
- Broniewskiego - Reymonta - G.Maczka - Kasprowicza -
Podczaszyńskiego - Broniewskiego - Wólczyńska cm. Wawrzyszewski -
powrót:
Broniewskiego - Rondo Babka - m.Gdański - rondo Starzyńskiego - rondo Żaba - dom.

Pobłądziłam sobie dzisiaj - dosłownie i w przenośni po Żoliborzu i Bielanach.
Nocą i przy odrobinie księżyca.
W przybliżeniu ustaliłam trasę, miała być po ścieżkach rowerowych.
Całkiem sporo ich tam wytyczono.
Krążyłam trochę wg planu a trochę na żywioł.
Najgorzej było na Piaskach.
Pomyliły mi się kierunki.
Te obce blokowiska doprowadzają mnie do kołowacizny.


Po nocy wszystko wydawało się bardziej zagadkowe i nie odkryte.
Zaskoczył mnie teatr KOMEDIA bajkowym oświetleniem które zmienia się co chwilę.

Dom handlowy Merkury też z daleka mrugał reklamą Społem.
i w o wiele lepszej kondycji niż go zapamiętałam przed laty.

Centrum Arkadia przypominało prawie Las Vegas liczbą neonów.

Jeszcze jakiś nowy wieżowiec niedaleko ronda Babka,
świecił pracowicie pokojami.

Najładniej jednak wyglądało wybrzeże, odbijając światła latarń.

A przy Gdańskim odkryłam zagadkową budowlę.

To okazala się być studzienka z wodą, ufundowana przez Stanisława Augusta w 1771
o ile dobrze odszyfrowałam datę.
Potem posłałam ostatnie spojrzenie na Wisłę,

powąchałam Zoo,
i dojechałam pod dom.



MOSTY ROWEROWE opis

  • DST 29.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 5 grudnia 2008 | dodano: 05.12.2008

MOSTY ROWEROWE

opis skrócony:

dom - rondo Żaba - rondo Starzyńskiego - m. Gdański - Wisłostrada - m. Świętokrzyski -
wał Miedzeszyńki - m. Siekierkowski - Czerniakowska
- Solec - Wisłostrada - m. Świętokrzyski - Wybrzeże -
ZOO - rondo Starzyńskiego - rondo Żaba - osiedle - dom.

opis rozszerzony:

Zamglona aura za oknem.
Ciekawe jak te szarości komponują się nad Wisłą.
Jadę sprawdzić.
Kieruję się na most Gdański

Przydymione lekko brzegi rzeki ciągną się kusząco w dal.

Opuszczone nadbrzeża pachną jesienną nostalgią.

Jakby na przekór moim wrażeniom niebo otwiera się na chwilę by
pokazać mi jeden ze swoich odcieni błękitów.

Słońce też zachęcająco przebija się zza ciężkich chmur
i na pożegnanie dnia opromienia czubki dachów.

Jak na umówiony znak przyciskam mocniej pedały,
za mną most Gdański, przed oczami Świętokrzyski,

i bardzo daleko niewidoczny stąd Siekierkowski.
Wszystkie przyjazne dla rowerów, dlatego na nich skupiam uwagę.

Powoli zmierzcha, ale miasto nie poddaje się ciemności.
Sznury latarni wytyczają drogę,
obok światła samochodów znaczą swoje istnienie.
Jestem jak mały świetlik zagubiony w tym rozpędzonym roju maszyn pośród nocy.

Na moim szlaku raz na pewien czas zapulsuje czerwona lampka,
dodając otuchy że nie jestem sama na drodze.


Kiedy dojeżdżam do trasy Siekierkowskiej, jestem na końcu mojego świata,
przyszła pora zawracać.


Przeciskam się wzdłuż Czerniakowskiej by jak najszybciej dotrzeć do Wisły.
Wzdłuż jej brzegów bezpiecznie dojeżdżam do domu.